sobota, 12 grudnia 2015

Zwiedzamy, odkrywamy: Cmentarz parafialny w Chełmicy Dużej


       W dzisiejszej odsłonie "Zwiedzamy, odkrywamy" udamy się na cmentarz parafialny w Chełmicy Dużej. Miejsca wiecznego spoczynku to obiekty, które zawsze powinny być ważnym punktem na mapie każdego krajoznawcy/pasjonata historii. To tam swoją drogę przez życie zakończyli ludzie związani z okolicznymi ziemiami, którzy przed nami je zamieszkiwali i kształtowali ich wygląd. Pośród starych kamiennych nagrobków spoczywają ludzkie opowieści - niektóre całkiem radosne, pełne szlachetnych czynów, inne z kolei nieszczęsne, kończące się często tragediami. Wiele z tych historii już nigdy nie zostanie usłyszana, ponieważ odeszli wszyscy ci, którzy mogliby je opowiedzieć. Na straży pamięci czuwa już tylko kawałek granitu, pordzewiały żelazny krzyż, wyblakłe fotografie, ledwo czytelne inskrypcje... Są też i takie opowieści, które zachowały się w pamięci i przekazywane są dalej. Warto więc odwiedzić cmentarz i zadumać się nad ogromem ludzkich historii jakie znalazły tam swój koniec.


Główna brama cmentarza

środa, 21 października 2015

Z dziejów włocławskiej fabryki Ferdynanda Bohma


     Włocławska fabryka cykorii Ferdynanda Bohma (dzisiejsza Delecta) to prawdziwa legenda i powód do dumy. Była ona pierwszym tego typu zakładem na ziemiach polskich, oraz najstarszą i jedną z najsłynniejszych (obok celulozy) fabryk we Włocławku. Zapraszam was do lektury ciekawego artykułu na jej temat, który został umieszczony w wydawanym przed wojną zakładowym czasopiśmie "Promień Słońca". Pochodzi on z 1936 roku, kiedy to fabryka świętowała 120 lat swego istnienia.


czwartek, 15 października 2015

Wizyta biskupa płockiego w parafiach Szpetal i Chełmica w 1910r.


     Tym razem mamy niezwykłą okazję cofnąć się w czasie o ponad 100 lat i razem z naszym ówczesnym biskupem odwiedzić tereny dawnej gminy Szpetal. Wszystko dzięki "Gazecie Świątecznej" z 1910 roku. Miłej lektury.

Jezioro chełmickie z cukrownią i kościołem w tle (ok. 1914r.)

wtorek, 13 października 2015

Pietrkiewicz o Ziemi Dobrzyńskiej w 1938r.


     Niedawno w jednej ze starych gazet natrafiłem na ciekawy artykuł Jerzego Pietrkiewicza i postanowiłem się nim z wami podzielić.

wtorek, 6 października 2015

Zwiedzamy, odkrywamy: Chełmica Duża


     W poprzedniej odsłonie cyklu "Zwiedzamy, odkrywamy" wędrowaliśmy po Chełmicy-Cukrowni (dla tych, którzy nie czytali - LINK ), tym razem pora poznać nieco lepiej Chełmicę Dużą, a więc to najstarsze centrum osady, gdzie od wieków nad brzegiem jeziora mieścił się dwór, młyn i kościół. 


piątek, 25 września 2015

Niepospolici z regionu - Stanisław Szade


     Pewnego razu, jak to często mam w zwyczaju przeglądałem strony popularnego portalu aukcyjnego w poszukiwaniu różnych regionaliów. Od czasu do czasu pojawia się coś ciekawego, a ja lubię zbierać wszystko co ma związek z moją okolicą. Przed moimi oczami przelatywały tytuły dobrze mi już znanych i często pojawiających się książek, pocztówek i innych pamiątek, aż nagle pojawiło się coś całkiem nowego, nigdy wcześniej nie napotkanego. Mała, zielona książeczka, w licytacji za parę złotych, o jakże intrygującym tytule "Zielone Wzgórza Szpetala". Próbowałem znaleźć cokolwiek na jej temat, ale internet milczał. Tak samo było w przypadku jej autora - Stanisława Szade. Ciekawość moja była na tyle duża, że postanowiłem kupić ją w ciemno. W taki oto sposób stałem się posiadaczem niezwykłego zbioru poezji autorstwa niezwykłego człowieka.

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Zwiedzamy, odkrywamy: Chełmica-Cukrownia

 
        Pora na coś o zdecydowanie bardziej krajoznawczym charakterze. Rozpocząć cykl "Zwiedzamy, odkrywamy" chciałem już dawno, jednak zawsze coś mi wypadało: a to nie miałem czasu żeby udać się w teren i wykonać zdjęcia, a to nie miałem kiedy spotkać się z kilkoma ludźmi i zaczerpnąć od nich informacji. W końcu jednak zmobilizowałem się i mam nadzieję, że na jednym wpisie się nie skończy.
Z góry ostrzegam, że podane tutaj informacje pochodzą nie tylko ze źródeł historycznych, ale także
z opowieści i przekazów ustnych, a takie choć bardzo cenne mają skłonność do przeinaczania
i mylenia faktów. Jeśli więc sami posiadacie jakąś większą wiedzę na dany temat, bądź dopatrzyliście się gdzieś błędu, śmiało kontaktujcie się ze mną i pomóżcie stworzyć jak najlepszy przewodnik po danym miejscu.                                                                                                                                           



czwartek, 27 sierpnia 2015

Niepospolici z regionu - Szczęsny Rutkowski


Kulin, połowa lat 30-tych

     Trwa piękne sierpniowe popołudnie, a my wspinamy się na stromą nadwiślańską skarpę ciekawi roztaczającego się z góry widoku na rzekę niezmienioną jeszcze przez znaną nam współcześnie zaporę. Gdy docieramy na szczyt krajobraz jest rzeczywiście cudowny, jednak naszą uwagę przyciąga coś innego. Okazuje się, że nie jesteśmy tam sami. Na górze, na polance tuż przy krawędzi wysokiego nadwiślańskiego klifu stoi sztaluga z płótnem, a przy niej pewien dżentelmen w jasnobrązowych spodniach i kamizelce założonej na białą koszulę z podwiniętymi rękawami oraz lekko przekrzywionym jasnym kapeluszem na głowie. Hmm... wygląda na to, że nie tylko my upatrzyliśmy sobie to wzniesienie jako dobry punkt widokowy. Podchodzimy bliżej nie bojąc się bycia zauważonymi, ponieważ jako podróżnicy w czasie pozostajemy dla innych niewidoczni. Z bliska dostrzegamy obraz, który napotkany przez nas człowiek kończy właśnie malować, wygląda on tak:

czwartek, 20 sierpnia 2015

Wrzesień 1939 we Włocławku i okolicach cz.4 : Koloniści niemieccy


     Tym razem mówiąc o wydarzeniach września 39r. chciałbym poruszyć istotną kwestię mieszkańców naszego kraju będących z pochodzenia Niemcami i ich losów w tym okresie.


wtorek, 5 maja 2015

Po przedwojennym Włocławku śladem dawnych reklam


     Dziś zabiorę was na spacer ulicami Włocławka z lat 30-tych XX wieku, który będzie o tyle nietypowy, że naszym przewodnikiem będą tutaj stare reklamy sklepów i zakładów, które to w tamtym czasie w naszym mieście funkcjonowały. Zaczniemy od najważniejszej handlowej ulicy tamtych czasów, czyli ul. 3-go maja, ruszając od strony Starego Rynku w kierunku Placu Wolności, a potem pobłądzimy w różnych kierunkach zaglądając w tę i ową witrynę. Ruszajmy!




poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Pietrkiewicza fabiańskie opowieści - "Szpryszeński"


     Przedstawiam wam kolejne opowiadanie Jerzego Pietrkiewicza, które opublikowane zostało w przedwojennym czasopiśmie "Polska Zbrojna". Jest to bardzo ciekawe źródło informacji o życiu w przedwojennych Fabiankach i okolicach. Przypominam, że jak to Pietrkiewicz miał w zwyczaju wszystkie postaci są autentyczne, jednak ich nazwiska zostały nieco pozmieniane - dla przykładu obecny w opowiadaniu ksiądz Charkowski to tak naprawdę ksiądz Ignacy Charszewski, a bohater Szpryszeński to najprawdopodobniej Spryszyński. Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić do lektury!


wtorek, 21 kwietnia 2015

Wrzesień 1939 we Włocławku i okolicach cz.3 : 19pp w Szpetalu Górnym

    
      Ponownie przenosimy się do pamiętnego września i znanych nam już żołnierzy 19 Pułku Piechoty. Naszym narratorem tak jak i poprzednio będzie jeden z nich - Franciszek Wankiewicz. Zaczynamy tam gdzie skończyliśmy ostatnim razem. ( Link do poprzedniej części: KLIK )

czwartek, 26 marca 2015

Nowiny z przedwojennego Włocławka - 1930r.


     Bardzo lubię różne ciekawe historyczne opowieści, dzięki którym można się choć na chwilę przenieść w czasie. Poza nimi jednak są również inne niesamowite rzeczy - na przykład możliwość bezpośredniego obcowania z historycznymi źródłami. Piękna opowieść to jedno, ale możliwość samodzielnego kontaktu z czymś z przeszłości to wspaniałe doświadczenie. Dlatego też pragnę dzielić się tymi materiałami, zbierać je, kompilować, porządkować i udostępniać tak, aby każdy mógł za pomocą jednego kliknięcia do nich dotrzeć i mieć wszystko w jednym miejscu. Tym samym postanowiłem zapoczątkować cykl "Nowiny z przedwojennego Włocławka" gdzie będę starał się zebrać wszystkie notki z przedwojennych gazet na temat naszego miasta jakie ukazały się w danym roku. Na początek rok 1930. W przyszłości postaram się dodawać kolejna lata i uzupełniać je o nowo znalezione notki.  Jeśli znacie jakieś z tego roku które pominąłem to dajcie znać :) .


wtorek, 24 marca 2015

Wielki konkurs piękności dzieci - 1930r.


     Już wam wszystko tłumaczę - historia wygląda tak: W 1930 roku gazeta żydowska "Nasz przegląd" ogłosiła konkurs pod tytułem "Wielki konkurs piękności dzieci: rewja urody dziecka żydowskiego". Polegał on na tym, że czytelnicy przysyłali do redakcji zdjęcia swoich pociech, które potem ukazywały się seriami w kolejnych wydaniach, a inni czytelnicy na nie głosowali i wybierali te najładniejsze. Tym co jest tutaj dla nas jednak najbardziej interesujące jest to, że w konkursie wzięło udział naprawdę dużo dzieci z Włocławka! Dzięki temu możemy dzisiaj oglądać przedwojenne fotografie ukazujące małych żydowskich mieszkańców naszego miasta. Musicie przyznać, że patrząc na te zdjęcia człowiek doznaje bardzo sprzecznych uczuć, bo z jednej strony widzi urocze maluchy startujące w niewinnym konkursie, a z drugiej strony ma świadomość jakie okrutne losy te dzieci później spotkały. Czy którymś z nich udało się przeżyć wojenną pożogę?



środa, 18 marca 2015

Włocławek na początku XX wieku - ze wspomnień Ryszarda Michalczyka


     Ryszard Teofil Michalczyk dzieciństwo spędził we Włocławku, za ostatnich lat tak zwanej "Belle epoque", czyli schyłkowych chwil epoki XIX-wiecznej, która trwała do wybuchu I wojny światowej. Potem los zaprowadził go do Wrocławia, gdzie osiadł na stałe. Tam w pewnym momencie postanowił spisać wspomnienia ze swojego życia i w 1976 roku wydał je w formie książki pod tytułem "Z Włocławka do Wrocławia". Jego opowieści o czasach dzieciństwa to bardzo ciekawy zapis życia jakie toczyło się przed stu laty w naszym mieście. Postanowiłem więc zamieścić tutaj dla was fragmenty tej książki i jednocześnie bardzo polecić lekturę całości, ponieważ jest naprawdę ciekawa.


Ryszard Teofil Michalczyk - autor wspomnień


piątek, 13 marca 2015

Pietrkiewicza fabiańskie opowieści - "Jak to na uchwałach bywało"


     Sądzę, że postaci Jerzego Pietrkiewicza Dobrzyniakom przedstawiać nie muszę. Jest to jedna z wybitniejszych postaci, jakie wydała na świat nasza lokalna ziemia. Swoje rodzinne Fabianki i okolicę rozsławiał na cały świat w swej poezji i literaturze. Chciałbym wam tym razem przybliżyć jednak nieco mniej znane dzieła pisarza, a mianowicie opowiadania, jakie publikował przed wojną w czasopiśmie "Polska Zbrojna". Ich tematem było życie na wsi i ludzie z rodzinnych stron. Wszystko oparte było na prawdziwych wydarzeniach i postaciach (Pietrkiewicz zmieniał jedynie nieco nazwiska). Poniżej pierwsze z nich, które ukazało się w 1936 roku.



Pietrkiewicz w latach swej młodości

piątek, 6 marca 2015

Rejs po Wiśle od Dobrzynia do Ciechocinka w 1856r.


     Cała historia ma swój początek w lato 1856 roku, na Podkarpaciu. Dwóch nastoletnich braci powraca wtedy z Rzeszowa, gdzie pobierało nauki do swego domu rodzinnego, aby tam spędzić wakacje. Na miejscu chłopcy spotykają swojego stryja, którego słabo znają, ponieważ trudni się on kupiectwem i rzadko bywa w rodzinnych stronach. Wuj jest jednak bardzo towarzyskim i wesołym człowiekiem, wobec czego szybko zyskuje sobie sympatię naszych bohaterów. Swymi barwnymi opowieściami o przebytych podróżach i poznanych krainach rozpala wyobraźnię nastolatków i budzi w nich rządzę przygód. Nic więc dziwnego, że kiedy dowiadują się, że stryj niedługo wyrusza z ładunkiem zboża w rejs Wisłą do Gdańska, proszą go z wszystkich sił aby zgodził się zabrać ich ze sobą. Jak za pewne się domyślacie wujek się zgadza i tak rozpoczyna się wielka przygoda, którą potem po latach starszy z braci postanowił spisać i wydać drukiem. Książka nosi tytuł: "Z Krakowa do Gdańska Wisłą. Wspomnienia z podróży z kilkunastoma doborowymi drzeworytami" i została wydana w 1869 roku. Autorem jest Aleksander Kisielewski. Poniżej zamieszczam fragment dotyczący rejsu Wisłą na odcinku Dobrzyń-Ciechocinek.


czwartek, 26 lutego 2015

Wycieczka do Szpetala Dolnego i Górnego w 1857r.


     Uwaga, uwaga: trafia nam się właśnie unikalna okazja, aby przenieść się w czasie do roku 1857 i udać na wycieczkę po obu Szpetalach! Będziemy mieli okazję pozachwycać się pięknem krajobrazu, lasów, oraz zobaczyć jak wyglądał wtedy i jak był wyposażony kościół w Szpetalu Górnym. Wszystko to dzięki relacji zamieszczonej w "Gazecie codziennej" nr.233 z 1857 roku. Nie ma więc na co czekać, w drogę!

niedziela, 15 lutego 2015

Włocławskie pomniki, których już nie ma


     Tym razem chciałbym wam nieco przybliżyć pomniki z naszego miasta, którym nie było dane dotrwać do obecnych czasów.


środa, 11 lutego 2015

Wrzesień 1939 we Włocławku i okolicach cz.2 : 19pp


Kontynuujemy wrześniowe opowieści:

     Powracamy do jednego z naszych poprzednich bohaterów - żołnierza 19 Pułku Piechoty, Franciszka Wankiewicza. Ostatnio rozstaliśmy się z nim w momencie, gdy wraz ze swym oddziałem obozował w lasach pod Włocławkiem.

( Dla wszystkich, którzy nie dotarli do pierwszej części - LINK )


wtorek, 20 stycznia 2015

Wrzesień 1939 we Włocławku i okolicach cz.1

     Najwyższy czas po dosyć długiej przerwie znów coś opowiedzieć. Kubek gorącej herbaty jest, także można zaczynać.

Wrzesień roku 1939. Nie ma chyba drugiego tak szczególnego września w naszej historii. Mało też jest w niej tak krótkich okresów czasowych, które byłyby tak intensywnie analizowane, badane, wspominane i dyskutowane. Nie ma w tym jednak nic dziwnego: to wtedy zaczęło się to, co zmieniło na zawsze cały świat - a zaczęło się u nas. Pierwsza ofiara II Wojny Światowej, pierwsza potyczka, pierwsza obrona, atak, pierwszy zestrzelony samolot, zniszczony czołg, pierwsi jeńcy - to wszystko na naszej, polskiej ziemi.

Praktycznie każdy kojarzy z tego okresu takie wydarzenia jak obrona Westerplatte, Helu, Bitwa nad Bzurą, czy upowszechniona niedawno bohaterska obrona Wizny. A jak to wyglądało w naszych okolicach? Co się działo we Włocławku? Na te pytania postaram się wam dzisiaj udzielić odpowiedzi. Pomogą mi w tym wspomnienia osób, które były świadkami tamtych zdarzeń. Czas odkurzyć stary, dobry wehikuł czasu, wprowadzić odpowiednią datę i w drogę!