czwartek, 26 marca 2015

Nowiny z przedwojennego Włocławka - 1930r.


     Bardzo lubię różne ciekawe historyczne opowieści, dzięki którym można się choć na chwilę przenieść w czasie. Poza nimi jednak są również inne niesamowite rzeczy - na przykład możliwość bezpośredniego obcowania z historycznymi źródłami. Piękna opowieść to jedno, ale możliwość samodzielnego kontaktu z czymś z przeszłości to wspaniałe doświadczenie. Dlatego też pragnę dzielić się tymi materiałami, zbierać je, kompilować, porządkować i udostępniać tak, aby każdy mógł za pomocą jednego kliknięcia do nich dotrzeć i mieć wszystko w jednym miejscu. Tym samym postanowiłem zapoczątkować cykl "Nowiny z przedwojennego Włocławka" gdzie będę starał się zebrać wszystkie notki z przedwojennych gazet na temat naszego miasta jakie ukazały się w danym roku. Na początek rok 1930. W przyszłości postaram się dodawać kolejna lata i uzupełniać je o nowo znalezione notki.  Jeśli znacie jakieś z tego roku które pominąłem to dajcie znać :) .


wtorek, 24 marca 2015

Wielki konkurs piękności dzieci - 1930r.


     Już wam wszystko tłumaczę - historia wygląda tak: W 1930 roku gazeta żydowska "Nasz przegląd" ogłosiła konkurs pod tytułem "Wielki konkurs piękności dzieci: rewja urody dziecka żydowskiego". Polegał on na tym, że czytelnicy przysyłali do redakcji zdjęcia swoich pociech, które potem ukazywały się seriami w kolejnych wydaniach, a inni czytelnicy na nie głosowali i wybierali te najładniejsze. Tym co jest tutaj dla nas jednak najbardziej interesujące jest to, że w konkursie wzięło udział naprawdę dużo dzieci z Włocławka! Dzięki temu możemy dzisiaj oglądać przedwojenne fotografie ukazujące małych żydowskich mieszkańców naszego miasta. Musicie przyznać, że patrząc na te zdjęcia człowiek doznaje bardzo sprzecznych uczuć, bo z jednej strony widzi urocze maluchy startujące w niewinnym konkursie, a z drugiej strony ma świadomość jakie okrutne losy te dzieci później spotkały. Czy którymś z nich udało się przeżyć wojenną pożogę?



środa, 18 marca 2015

Włocławek na początku XX wieku - ze wspomnień Ryszarda Michalczyka


     Ryszard Teofil Michalczyk dzieciństwo spędził we Włocławku, za ostatnich lat tak zwanej "Belle epoque", czyli schyłkowych chwil epoki XIX-wiecznej, która trwała do wybuchu I wojny światowej. Potem los zaprowadził go do Wrocławia, gdzie osiadł na stałe. Tam w pewnym momencie postanowił spisać wspomnienia ze swojego życia i w 1976 roku wydał je w formie książki pod tytułem "Z Włocławka do Wrocławia". Jego opowieści o czasach dzieciństwa to bardzo ciekawy zapis życia jakie toczyło się przed stu laty w naszym mieście. Postanowiłem więc zamieścić tutaj dla was fragmenty tej książki i jednocześnie bardzo polecić lekturę całości, ponieważ jest naprawdę ciekawa.


Ryszard Teofil Michalczyk - autor wspomnień


piątek, 13 marca 2015

Pietrkiewicza fabiańskie opowieści - "Jak to na uchwałach bywało"


     Sądzę, że postaci Jerzego Pietrkiewicza Dobrzyniakom przedstawiać nie muszę. Jest to jedna z wybitniejszych postaci, jakie wydała na świat nasza lokalna ziemia. Swoje rodzinne Fabianki i okolicę rozsławiał na cały świat w swej poezji i literaturze. Chciałbym wam tym razem przybliżyć jednak nieco mniej znane dzieła pisarza, a mianowicie opowiadania, jakie publikował przed wojną w czasopiśmie "Polska Zbrojna". Ich tematem było życie na wsi i ludzie z rodzinnych stron. Wszystko oparte było na prawdziwych wydarzeniach i postaciach (Pietrkiewicz zmieniał jedynie nieco nazwiska). Poniżej pierwsze z nich, które ukazało się w 1936 roku.



Pietrkiewicz w latach swej młodości

piątek, 6 marca 2015

Rejs po Wiśle od Dobrzynia do Ciechocinka w 1856r.


     Cała historia ma swój początek w lato 1856 roku, na Podkarpaciu. Dwóch nastoletnich braci powraca wtedy z Rzeszowa, gdzie pobierało nauki do swego domu rodzinnego, aby tam spędzić wakacje. Na miejscu chłopcy spotykają swojego stryja, którego słabo znają, ponieważ trudni się on kupiectwem i rzadko bywa w rodzinnych stronach. Wuj jest jednak bardzo towarzyskim i wesołym człowiekiem, wobec czego szybko zyskuje sobie sympatię naszych bohaterów. Swymi barwnymi opowieściami o przebytych podróżach i poznanych krainach rozpala wyobraźnię nastolatków i budzi w nich rządzę przygód. Nic więc dziwnego, że kiedy dowiadują się, że stryj niedługo wyrusza z ładunkiem zboża w rejs Wisłą do Gdańska, proszą go z wszystkich sił aby zgodził się zabrać ich ze sobą. Jak za pewne się domyślacie wujek się zgadza i tak rozpoczyna się wielka przygoda, którą potem po latach starszy z braci postanowił spisać i wydać drukiem. Książka nosi tytuł: "Z Krakowa do Gdańska Wisłą. Wspomnienia z podróży z kilkunastoma doborowymi drzeworytami" i została wydana w 1869 roku. Autorem jest Aleksander Kisielewski. Poniżej zamieszczam fragment dotyczący rejsu Wisłą na odcinku Dobrzyń-Ciechocinek.