niedziela, 28 października 2012

Czar nadwiślańskich kniei

         Bardzo lubię swoje rodzinne strony i czuję do nich niemałe przywiązanie. Myślę, że takie uczucie przynależności, utożsamiania się z jakimś regionem jest bardzo ważnym czynnikiem ogólnego patriotyzmu. Za podstawową rzecz, która owe więzy tworzy uważam przede wszystkim historię. Cóż przecież innego jak nie znajomość dziejów naszych przodków, pamięć o nich, utożsamianie się z nimi, bycie dumnym z tych zapisanych kart przeszłości bardziej wiąże człowieka z danym kawałkiem ziemi ?  Taka historia....niekoniecznie ta wielka, o dużej randze, a często ta mała, regionalna to nasze wspólne dziedzictwo, które powinniśmy starannie pielęgnować.

środa, 17 października 2012

My country

          Końcówka lat 90. Kilka nauczycielek krąży w pośpiechu po szkolnym korytarzu ustawiając dzieci wzdłuż niego. Siedmioletni uczniowie tworzą po krótkim czasie w miarę równe dwa szeregi stojące naprzeciwko siebie i kształtujące się w ten sposób w wygięty łuk zaczynający się przy schodach i prowadzący w głąb korytarza. Zarówno opiekunowie jak i ich podopieczni są ubrani w stroje galowe. W powietrzu daję się wyczuć atmosferę wyczekiwania. Po chwili ktoś z dołu wbiega na schody i daje znać: " Już jest, przyjechał! ". Wszyscy kierują wzrok ku schodom i z napięciem oczekują pojawienia się na nich jakiejś postaci. W pewnym momencie pojawia się na nich starszy mężczyzna o siwych włosach i gęstych, ciemnych brwiach w towarzystwie pani dyrektor. Gdy dochodzi do szczytu schodów i zauważa czekające na niego dzieci jego twarz rozpromienia łagodny uśmiech. Mali uczniowie chórem mówią gościowi "Dzień Dobry!" na co ten rozradowany również tak samo im odpowiada. Następnie podchodzi do jednego chłopca stojącego dokładnie naprzeciwko schodów i przygląda się jego pstrokatemu, czerwonemu krawatowi. "No proszę jaki ładny kawaler! Bardzo ładny masz krawat" - mówi uradowany. "Dziękuję" - odpowiada nieśmiało zawstydzony chłopiec.