Drodzy czytelnicy! Z przyjemnością spieszę wam ogłosić, że tworzone od kilku lat przez wielkiego pasjonata monumentalne dzieło poświęcone dziejom naszych okolic zostało ukończone i zmaterializowane w postaci pięknie wydanej książki.
Więcej o samej książce pisałem w poprzednim wpisie jej poświęconym. Wszystkich zainteresowanych, którzy nie mieli okazji jeszcze się z nim zapoznać zapraszam serdecznie do lektury:
Ta książka to owoc naprawdę niezwykłej pasji pewnego jednego człowieka - Jana Bielickiego. Miałem przyjemność śledzić przez kilka lat prace nad nią i w miarę możliwości, wraz z innymi pasjonatami z okolic wspierać rożnymi posiadanymi materiałami. Projekt tej książki to było coś ogromnie ambitnego. Tysiąc stron tekstu i ilustracji dla swojego powstania wymagało tytanicznej pracy autora, setek godzin spędzonych w bibliotekach, archiwach, instytucjach oraz na badaniach terenowych pośród mieszkańców naszych okolic. Następnie autora czekał długi i bardzo kosztowny proces wydawniczy, podczas którego nie otrzymał żadnego odgórnego, oficjalnego wsparcia od lokalnych włodarzy, instytucji, co zmusiło go do finansowania projektu z własnych oszczędności. Można by zapytać skąd u Pana Jana brała się tak silna motywacja do nieugiętego dążenia do celu i mimo wielu przeszkód doprowadzenia w końcu do wydania książki? Wszystko to brało się z ogromnej potrzeby pozostawienia czegoś dla przyszłych pokoleń. Upamiętnienia wielu niezwykłych miejsc i wspaniałych ludzi, którzy w tych miejscach żyli, opowiedzenia młodym ludziom o świecie, który bezpowrotnie przeminął, o wielkich wydarzeniach, momentach cierpienia i chwały jakie przeżywała dawniej ich Mała Ojczyzna. Wszystko to po to, aby w młodym sercu zakiełkowało poczucie tożsamości, przynależności do swych rodzimych stron, żeby pojawiła się ciekawość i chęć dalszego zgłębiania na własną rękę jej historii, żeby wyrosło pokolenie ludzi, którzy będą chcieli tam zostać i działać na rzecz swojej Małej Ojczyzny będąc dumnymi ze swego pochodzenia.
Autor książki ze swym świeżo odebranym z drukarni dziełem |
Poniżej krótki komentarz od samego autora poczyniony tuż po odebraniu pierwszych gotowych egzemplarzy z drukarni:
"Dzisiaj jest dla mnie wielkie święto - jako emeryt, genealog, ekonomista
i w 100 % amator w pisaniu książek mogłem dotknąć, przejrzeć "swoją
książkę". Powstała ona po 6 latach trudnej pracy - zupełnie dla mnie
nowej, w wyniku wielu wyrzeczeń, kłopotów zdrowotnych, organizacyjnych i
finansowych. Cieszę się bardzo ( bez względu na to, jak zareagują
przyszli czytelnicy tej książki ), że mogłem napisać historię moich
rodzinnych stron i teraz przekazać byłym i obecnym mieszkańcom z tych
starszych roczników i maluchów z pokolenia moich wnucząt. Oczywiście -
cieszyłbym się jeszcze bardziej, gdyby procent czytelników lubiących
moją książkę był wyższy od krytyków efektów mojej pracy. No cóż takie
jest życie, nigdy wszystkim się nie dogodzi. Są i tacy, którzy sami nic
nie robią i nie akceptują jednocześnie dobrych pomysłów i ich realizacji
przez inne osoby. Jestem dobrej myśli i sądzę, że będzie
zapotrzebowanie na dodrukowanie następnej partii. Na taką sytuację
jestem wstępnie przygotowany tzn. drukarnia akceptuje ewentualny dodruk
jesienią br. Pozdrawiam przyszłych czytelników mojej książki bez względu
jaki stosunek będą mieli do mojej książki".
Napisanie książki o swojej Małej Ojczyźnie w sposób ujmujący czasy od tych najdawniejszych do dnia dzisiejszego, w sposób ukazujący historie niemal wszystkich mieszkańców wraz z ich genealogią oraz dziejami wszystkich instytucji wydaje się zadaniem praktycznie niewykonalnym. Pan Jan Bielicki udowodnił, że dla człowieka z wielką pasją jest to wykonalne - zajmie ponad tysiąc stron - ale jest wykonalne. Zapewne byli tacy ludzie, którzy dowiadując się o tworzonym przez Pana Jana dziele podchodzili do tego sceptycznie, myśląc, że po prostu "bawi się w czasie wolnym w pisanie jakiejś tam książki". Chciałbym zobaczyć teraz ich miny, kiedy okazało się, że książka nie tylko została wydana, ale stanowi również dzieło monumentalne, unikatowe, o bezcennej wartości dla przyszłych pokoleń, stanowiące punkt wyjściowy dla wielu przyszłych prac i badań. To wspaniałe, że teraz każdy młody człowiek, którego zaciekawi lokalna historia będzie mógł sięgnąć po takie niezwykłe dzieło. Już teraz nie mam wątpliwości, że za kilkadziesiąt lat "Fabianki i okolice - Materiały do dziejów" Jana Bielickiego staną się dla naszych okolic tym samym czym "Monografia Włocławka" ks. Michała Morawskiego z 1933 roku jest dla stolicy Kujaw - sztandarowym dziełem po które będzie sięgał każdy pasjonat, regionalista.
Warto również wspomnieć, że książka została pozytywnie oceniona przez zawodowych historyków. Poniżej zamieszczam recenzję autorstwa dr Tomasza Dzikiego z Archiwum Państwowego w Toruniu:
Nakład książki wyniósł 300 egzemplarzy. Koszt książki to 80 zł. Jest to szczerze powiedziawszy bardzo niska cena za książkę o takiej objętości i w twardej okładce ( dla porównania Tom I książki "Włocławek: Dzieje Miasta" liczący 727 stron kosztuje 100 zł ). Wyprzedanie tego nakładu przyniesie autorowi zwrot 48% kosztów poniesionych na książkę. W przypadku dużego zainteresowania możliwy jest dodruk kolejnych 300 egzemplarzy jesienią br.
Książka jest dostępna do nabycia u autora, w jego mieszkaniu we Włocławku. Zainteresowanych zakupem zachęcam do kontaktu mailowego z Panem Janem i umówienie się na odbiór swojego egzemplarza:
bielinek49@op.pl
Ja, w swoim imieniu chciałbym naprawdę polecić tę książkę. Każdy człowiek związany z Fabiankami, Chełmicą, Bogucinem, Szpetalem, Cyprianką, Skórznem, Witoszynem i okolicznymi miejscowościami znajdzie tam coś ciekawego dla siebie. Jest to pozycja, która powinna znaleźć się na półce każdego, kto w sercu nazywa te okolice swoją Małą Ojczyzną.
Ja już mam swój egzemplarz, a wy? :)
Książka jest dostępna do nabycia u autora, w jego mieszkaniu we Włocławku. Zainteresowanych zakupem zachęcam do kontaktu mailowego z Panem Janem i umówienie się na odbiór swojego egzemplarza:
bielinek49@op.pl
Ja, w swoim imieniu chciałbym naprawdę polecić tę książkę. Każdy człowiek związany z Fabiankami, Chełmicą, Bogucinem, Szpetalem, Cyprianką, Skórznem, Witoszynem i okolicznymi miejscowościami znajdzie tam coś ciekawego dla siebie. Jest to pozycja, która powinna znaleźć się na półce każdego, kto w sercu nazywa te okolice swoją Małą Ojczyzną.
Ja już mam swój egzemplarz, a wy? :)
Pragnę wyrazić moje uznanie i szacunek dla autora dzieła. Doprawdy to jest święto regionalizmu tam u Was ! Przy okazji dziękuję, że podzieliłeś się tą informacją, z pewnością, wierzę w to, wielu zainteresuje ta piękna publikacja.
OdpowiedzUsuńJako Mazur z Płocka lekko zazdroszczę ;)
Sławko.
Dokładnie - pięknie to ująłeś Sławko: to jest wielkie święto regionalizmu u nas :)
UsuńPozdrawiam!
Szczególne gratulacje i bardzo zasłużone słowa uznania dla Autora dzieła. Sprawdziły się słowa wielkiego Owidiusza, iż tylko praca wytrwała zwycięży wszystko.
OdpowiedzUsuńZ szacunkiem, również dla Autora blogu -
prof. Mirosław Krajewski