środa, 8 stycznia 2014

O cerkwi, która była jak Pałac Kultury i Nauki...

       Były święta... był Sylwester... nastał Nowy Rok..., a blog leżał odłogiem. Czas najwyższy więc otrząsnąć się z tej świątecznej atmosfery i zabrać do pisania. Przy okazji wypadałoby złożyć swym czytelnikom życzenia noworoczne, tak więc Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku 2014! :)

    Dzisiaj rzecz będzie rozchodziła się wokół pewnej cerkwi..., a konkretnie cerkwi św. Mikołaja we Włocławku (od razu zaznaczam, że nie chodzi mi o tą współczesną, znajdującą się na cmentarzu komunalnym). Zapytacie co owa ma wspólnego z przytoczonym w tytule Pałacem Kultury i Nauki? Cierpliwości - tego dowiecie się w trakcie lektury. Teraz zaś pozwolę sobie przybliżyć Wam historię wspomnianej cerkwi. 


      Nie wiem czy zauważyliście, ale wśród wielu moich pasji mam jedną szczególną - lubię oddawać się podróżom w czasie. Lubię również na te wojaże zabierać ze sobą innych. Nie inaczej stanie się więc i tym razem - zabieram Was do Włocławka roku 1902. Znajdujemy się na pewnej ulicy. Jeden rzut oka na znajdującą się w pobliżu katedrę i stojący tuż obok nas kościół św. Witalisa pozwala nam z całkowitą pewnością stwierdzić, że jest to ulica Brzeska. Udajemy się nią w kierunku dzisiejszego Placu Wolności (który wtedy nosi nazwę Nowego Rynku). Gdy mijamy już mury klasztoru franciszkanów i dochodzimy do celu, naszym oczom ukazuje się nieoczekiwany widok. Oto na środku placu ma miejsce jakaś budowa - wznoszona jest jakaś dużych rozmiarów budowla. Wiedzeni ciekawością podchodzimy bliżej i napotykając pewnego spacerującego nieopodal eleganckiego jegomościa zaczepiamy go starając dowiedzieć się czegoś na temat owego przedsięwzięcia. Próbując jak najbardziej dopasować się do epoki zapytujemy: "Jaśnie Pan wybaczy, czy byłby Pan łaskaw wyjaśnić co tutaj powstaje? Bardzo byśmy byli kontenci mogąc to wiedzieć."  Cóż, chyba trochę nie do końca nam z tym wyszło, ponieważ osobnik ów patrzy na nas dosyć dziwnym wzrokiem, prycha i odchodzi. Po chwili jednak zatrzymuje się, odwraca i mówi: "Państwo naprawdę nie wiecie? Tu będzie cerkiew stała".

Jak to? - zapytacie. Cerkiew na Placu Wolności?

Otóż to - odpowiem. Cerkiew na Placu Wolności...




... i to nie byle jaka cerkiew, bo nieprawdopodobnie pięknej urody był to budynek.

         Od początku jednak: Plany zorganizowania w mieście prawosławnej parafii zaczęły pojawiać się już dużo wcześniej. Nic dziwnego - Włocławek jako miasto w zaborze rosyjskim, a tym bardziej jako miasto przygraniczne przyciągało wielu rosyjskich urzędników, wojskowych i inne osoby prawosławnego wyznania. W 1870 roku powołany został komitet mający na celu zrealizowanie tych planów. Za miejsce w którym miała stanąć cerkiew obrano teren ówczesnego Nowego Rynku (który pełnił wtedy rolę targowiska i publicznego ogrodu). Od pomysłu do jego realizacji minęło jednak sporo czasu. Budowę rozpoczęto dopiero w 1902 roku. Zakończyła się ona 4 lata później - w 1906 roku. Cerkiew ta była w swoim czasie uznawana za najpiękniejszą na terenie zaboru rosyjskiego. Nie posłużyła ona jednak zbyt długo wyznawcom prawosławia - funkcję tą pełniła do czasu wybuchu I Wojny Światowej, czyli do 1914 roku. Wojska niemieckie po zajęciu Włocławka przejęły ją i zagospodarowały do celów wojskowych. Ofiarą tego zagospodarowania padły dzwony cerkiewne, które kazano przetopić na potrzeby armii. Od 1918 roku stała ona całkowicie opuszczona. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości władze miasta nosiły się z pomysłem zagospodarowania cerkwi i przemianowania jej na kościół garnizonowy. Z planu tego jednak zrezygnowano. W owym czasie budynek cerkwi był już w opłakanym stanie - lata kiedy stał opuszczony i niszczał zrobiły swoje. Poza tym nie był on zbyt lubianym obiektem wśród mieszkańców Włocławka - kojarzył się jednoznacznie jako symbol rusyfikacji i dominacji dawnego zaborcy. Do tego wszystkiego dochodziło niefortunne położenie, które przeszkadzało nie tylko mieszkańcom ale i architektom planującym wtedy połączenie ul. 3 maja z ul. Kaliską ( plan ten nigdy nie został wprowadzony w życie ). Decyzja mogła być więc tylko jedna. Cerkiew została rozebrana w 1925 roku. Dzisiaj nie ma po niej najmniejszego śladu. Zachowały się na szczęście nieliczne zdjęcia, które są dla nas tym magicznym okienkiem umożliwiającym przywrócenie na chwilę z niebytu dawno nieistniejących obiektów.

Aha - co do Pałacu Kultury i Nauki
Myślę, że sami jesteście w stanie dostrzec to podobieństwo - oba budynki były dla Polaków niezbyt dobrze kojarzącym się symbolem dominacji rosyjskiej: w jednym przypadku tej carskiej, w drugim tej komunistycznej. Cerkiew rozebrano - z jednej strony była to słuszna decyzja, z drugiej straciliśmy cenny i interesujący obiekt w naszym mieście. Pałac natomiast wciąż stoi - czy to dobrze? Cóż... myślę, że chcąc nie chcąc to jest kawałek naszej historii, a każdy kawałek historii godny jest zachowania i przekazania go kolejnym pokoleniom.

Na koniec trochę zdjęć cerkwi:

Cerkiew przedstawiona na pocztówce - widok od ul. Brzeskiej



Ta sama pocztówka w wersji kolorowej ( 1912 r. )



Widok od dzisiejszej ul. Kościuszki ( zauważcie, że cały teren placu był wtedy ogrodzony )



Widok od strony dzisiejszej ul. Kilińskiego


Widok od strony dzisiejszej ul. Przechodniej


Od ul. Brzeskiej (ok. 1910r. )




Widok z czasów gdy cerkiew stała już opuszczona



Widok od strony dzisiejszej ul. POW








Przed rozbiórką ktoś zdążył jeszcze porobić kilka zdjęć z wieży cerkiewnej - widok na ul. Brzeską i ul. 3 maja





Widok na dzisiejsze ul. Kościuszki i POW




Rysunek fasady cerkwi:
Link



Obecny Plac Wolności na rosyjskim planie Włocławka z pocz. XX wieku - w północnej części zaznaczona cerkiew, w południowej ogród miejski

7 komentarzy:

  1. Pisz kolego pisz. To co piszesz czytam z zapałem i czekam na więcej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam.
    Czy to prawda,że jedną z kopuł cerkwi "odziedziczył" kościół św.Stanisława na ulicy Wiejskiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, ja również wiele razy spotkałem się z takimi opowieściami. Nie jest to jednak prawda. Cerkiew została rozebrana w 1925 roku, a kopuła w kościele św. Stanisława powstała dopiero po wojnie (w momencie wybuchu wojny był on nieskończony). Wystarczy z resztą porównać wygląd kopuł na zdjęciach - są one różne. Materiały z rozebranej cerkwi wykorzystano do wzniesienia pomnika Obrońców Wisły na Zawiślu. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Wiesz może co się stało z elementami Cerkwi takimi jak ołtarz, ikony, kopuły itp?

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto dodać, że krzyż ze szczytu tego soboru do dziś znajduje się na Cmentarzu Komunalnym przy murze przylegającym do trasy na Łódź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie wiedziałem - bardzo ciekawe, będę musiał sprawdzić. Dziękuję za informację, pozdrawiam!

      Usuń
  5. To prawda,krzyże są na cmentarzu komunalnym przy cerkwi,ale w bardzo złym stanie

    OdpowiedzUsuń