czwartek, 8 grudnia 2016

Zwiedzamy, odkrywamy: Bogucin


       Najwyższy czas aby ponownie chwycić plecak i ruszyć na wyprawę po rodzinnych stronach. Będzie to okazja aby zainteresować się i dokładniej przyjrzeć temu wszystkiemu co nas otacza, co codziennie mijamy choćby w drodze do pracy lub szkoły. Tym razem zwiedzimy miejscowość Bogucin, a więc dla mnie szczególną, ponieważ to tam właśnie znajduje się mój dom rodzinny. Mam nadzieję że moją opowieścią jak i dołączonymi do niej ilustracjami uda mi się Was, drodzy czytelnicy zaciekawić.





       Bogucin to bardzo stara osada. Nie jestem tutaj w stanie przytoczyć jakiegoś pierwszego dokumentu w którym on się pojawia, jednak proszę, uwierzcie mi na słowo - istnieje ów Bogucin od dawna. Wyłania się on nam już gdzieś z czasów średniowiecznych. Wtedy to też za pewne powstała sama nazwa osady. Jaka jest jej etymologia - pochodzenie? Nic na ten temat nie wiadomo. Przyznać jednak trzeba, że zamykanie tak ciekawej kwestii suchym stwierdzeniem "nic na ten temat nie wiadomo" jest najzwyczajniejszym zmarnowaniem okazji do snucia barwnych gdybań i przypuszczeń. Pozwólcie więc, że popuszczę wodzę fantazji i zapoznam was z moją teorią na ten temat. Być może było to tak.... dawno temu, z mroków prastarej puszczy wyłoniła się osada, którą z powodu jakiegoś szczególnego wydarzenia postanowiono nazwać "Czynem Boga", a dokładniej rzecz ujmując "Bogaczynem". Z czasem jednak, jak to często bywa, aby wymowa była łatwiejsza nazwę zmiękczono tworząc w ten sposób znany do dzisiaj "Bogucin". Oczywiście są to tylko moje niepoparte żadnymi badaniami gdybania. Musicie jednak przyznać, że taka historia ciekawsza jest niżeli ciemny i bezbarwny zaułek słów "nic na ten temat nie wiadomo".



       Rzućmy teraz okiem na mapy. Na pierwszy ogień pójdzie „Topograficzna Karta Królestwa Polskiego” z 1843 roku:

Fragment mapy „Topograficzna Karta Królestwa Polskiego” z 1843 roku ( 1:126 000 )


       Tutaj mamy do czynienia z prawdziwą perełką. Jest to mapa sporządzona przez polskich kartografów z Królestwa Polskiego. Uznawana jest za jedno ze szczytowych osiągnięć polskiej kartografii XIX wieku. Jadąc drogą od Szpetala do Bogucina cały czas podróżujemy w towarzystwie drzew, którymi wysadzana jest droga (oznaczają to czarne kropki wzdłuż drogi). Mijamy znajdującą się po prawej stronie karczmę Krzyżówka (zaznaczona kółkiem z flagą), następnie mijamy stojący po lewej stronie krzyż przydrożny (stał w miejscu gdzie obecnie znajduje się figurka z Matką Boską). Za krzyżem rozpoczynają się zabudowania Bogucina (gęste zabudowania zaznaczone są na mapie zakreskowanym polem). Po prawej stronie znajduje się dwór, po lewej zaś zabudowania folwarczne. Trzeba tutaj zaznaczyć, że dawniej nie było Bogucina, który znamy obecnie (ten wzdłuż drogi do Witoszyna z dzisiejszą remizą strażacką) – Bogucin znajdował się wtedy tylko przy drodze ze Szpetala do Fabianek – to jest więc najstarsza część naszej miejscowości. Ciekawostką jest, że przy skręcie do dzisiejszego Bogucina zaznaczona jest karczma (Przy szosie bogucińskiej, od strony Fabianek - musiała znajdować się w miejscu, gdzie obecnie jest pole). Zwróćcie uwagę, że na tej mapie nie są zaznaczone już tylko miejscowości, a są już nawet pojedyncze zabudowania. Jest to duże osiągnięcie jak na tamte czasy.


Fragment mapy rosyjskiej „Новая Топографическая Карта Западной России” z 1912 roku ( 1: 84 000 )


       Czeka nas teraz dosyć poważny przeskok chronologiczny – ta rosyjska mapa pochodzi z roku 1912. Jadąc ponownie od strony Szpetala w kierunku Fabianek po prawej stronie widzimy młyn-wiatrak (jest on zaznaczony na dole mapy symbolem wiatraka). Następnie tuż przed zabudowaniami folwarcznymi, po lewej stronie wciąż stoi krzyż przydrożny. Po wschodniej stronie drogi, rosyjskim skrótem фл. Zaznaczony mamy dwór wraz z zabudowaniami folwarcznymi. Nie ma już natomiast zabudowań po zachodniej stronie drogi, które zaznaczone były na mapie Królestwa Polskiego z 1843 roku. W ich miejscu małymi kropkami oznaczony jest ogród lub sad. Dalej na północ droga jakby rozdwaja się na równolegle biegnące odnogi. Jadąc dalej do Fabianek, po prawej stronie (mniej więcej w miejscu, gdzie teraz znajduje się szkoła) widzimy krzyż przydrożny. Gdy w Fabiankach skręcimy w prawo, w drogę do Chełmicy Małej, zobaczymy, że biegła ona wtedy inaczej niż obecnie. Również droga w Małej Chemicy, do której dochodzi ta z Fabianek miała nieco inny przebieg (była położona bliżej płynącej tam Chełmiczki).



Fragment Mapy Taktycznej Polski sporządzonej przez Wojskowy Instytut Geograficzny z 1930 roku
( 1:100 000)

Jesteśmy już w II Rzeczpospolitej. Piękna mapa autorstwa Wojskowego Instytutu Geograficznego wydana w 1930 roku. Tutaj można już mówić o wielu zmianach. W Bogucinie zabudowania folwarczne jak widać stoją tak jak stały. Natomiast istnieje już obecny Bogucin położony wzdłuż drogi do Witoszyna. Powstał on w 1920 roku , przy polnej drodze zwanej wtedy „czereśniową”. Kolejna istotna zmiana to widoczna na mapie linia kolejki wąskotorowej biegnąca od cukrowni w Chełmicy do Dyblina. Powstała ona w 1927 roku. W Chełmicy widzimy kościół oraz znajdujący się za nim dwór ( czarny prostokąt tuż nad brzegiem jeziora ). Budynki na wschód od dworu to zabudowania folwarczne. W lewym dolny oraz lewym górnym rogu mapy odnajdziemy prostokąty z krzyżykiem w środku – są to cmentarze ewangelickie w Osieku Boguckim i Wilczeńcu Fabiańskim. Symbolami pustych w środku prostokątów położonych obok siebie zostały zaznaczone pokłady torfu w okolicach Cyprianki. Kółko ze swego rodzaju literą T nad nim przy nazwie Fabianek oznacza, że w tej miejscowości znajdował się wtedy aparat telefoniczny. W naszych okolicach telefony znajdowały się wtedy również na dworze w Szpetalu Górnym i na dworze w Chełmicy.



Fragment mapy niemieckiej „Topographische Karte (Meßtischblatt) z 1944 roku ( 1:25 000)

       Rok 1944 – okupacja niemiecka. Jest to naprawdę dokładna mapa, sporządzana na podstawie zdjęć lotniczych. Wypadałoby może w tym miejscu wyjaśnić dlaczego dworki w Bogucinie czy Chełmicy Małej określane są na tej jak i poprzednich mapach mianem folwarków a nie dworów, jak choćby w przypadku Chełmicy Dużej. Nie znaczy to, że w tych miejscowościach dworków nie było. Były – jednak nie były to budowle specjalnie okazałe, stąd też na mapach ich nie odnotowywano.



Dwór w Bogucinie istniał od niepamiętnych czasów. W połowie XVIII wieku zamieszkiwała go rodzina Mokronowskich herbu Bogoria. To właśnie w Bogucinie, 10 stycznia 1761 roku przyszedł na świat Stanisław Mokronowski - szambelan Stanisława Augusta Poniatowskiego, poseł na Sejm Czteroletni, generał lejtnant wojsk koronnych, uczestnik wojny polsko-rosyjskiej 1792r. i insurekcji kościuszkowskiej 1794r. Był czwartą osobą w historii, po Poniatowskim, Kościuszce i Wielhorskim odznaczoną Orderem Virtuti Militari. Wyszła więc oto z naszego małego Bogucina postać niepospolita, pełniąca ważne funkcje w państwie i będąca uczestnikiem dziejowych zdarzeń.


Stanisław Mokronowski


Po Mokronowskich, kolejnymi właścicielami Bogucina byli Mioduscy, a następnie Sumińscy.

"Kurjer Warszawski" 1853r.

"Gazeta Warszawska" 1858r.

Kolejnym wartym wspomnienia właścicielem Bogucina był Adolf Rudnicki. W czasie powstania styczniowego udzielał on czynnego wsparcia powstańcom.







       Jak wyglądał Bogucin z tamtych czasów, jak wyglądał boguciński dwór? Długo szukałem informacji na ten temat, jednak wszelkie źródła zupełnie o tym milczały. W odróżnieniu od dworów w Chełmicy czy w Szpetalu Górnym, gdzie zachowało się dużo materiałów, w tym też fotografie oraz pisano o nich w literaturze historycznej - w przypadku Bogucina nie było po prostu nic. Nie zachowały się też współcześnie żadne ślady, pozostałości po zabudowaniach dworskich. Co więc począć? Poddać się i zostawić temat? No cóż.... "szukajcie, a znajdziecie" powiadają, to też i tak zrobiłem. Muszę przyznać, że wytrwałość ta się opłaciła, ponieważ pewnego razu trafiłem na prawdziwe cudo!  

W 1873 roku należące do Adolfa Rudnickiego dobra ziemskie Bogucin zostały wystawione na publiczną licytację. Z tego powodu w "Dzienniku Warszawskim" ukazał się dokładny opis dóbr wraz z wszystkimi zabudowaniami. Dzięki temu ocalało do naszych czasów bezcenne źródło historyczne pozwalające nam poznać wygląd bogucińskiego dworu i pozostałych zabudowań tej miejscowości.




Szkic dworu w Bogucinie wykonany w 1918r. przez architekta Zdzisława Kalinowskiego dla Artura Rutkowskiego



Tyle tytułem wstępu historycznego do naszej wycieczki. Pora teraz na krótki wstęp geograficzny. Rzućmy więc okiem na bardziej współczesną mapę i rozeznajmy się w geografii Bogucina:



       Jak widać Bogucin składa się nie tylko z właściwego "Bogucina" ale również z kilku przysiółków/dzielnic. Są to: ciąg zabudowań wzdłuż drogi pod lasem fabiańskim zwany Kozłowem, składający się z pojedynczych gospodarstw Wilczeniec Bogucki, zamieszkiwane dawniej przez kolonistów niemieckich Osiek Bogucki i Rumunki Boguckie, położone na skraju lasu Podlesie oraz Krzyżówki. Właściwy Bogucin dzieli się również na "Stary Bogucin" i "Nowy Bogucin". Co ciekawe ten współczesny podział jest zupełnie niepoprawny historycznie, ponieważ ten zwany "Stary" jest w rzeczywistości młodszy niż ten "Nowy" położony przy głównej szosie Włocławek - Lipno.



 No dobrze, teraz zaopatrzeni w pewną wiedzę możemy ruszać w teren.



      Startujemy w samym historycznym centrum Bogucina. To tutaj po prawej stronie drogi znajdował się dwór, a po lewej zabudowania folwarczne.


Z lewej strony do szosy dochodzi gruntowa droga dojazdowa. Na starych mapach możemy dostrzec takie rozwidlenie - możliwe więc, że jest to bardzo stara, historyczna droga.


Rozglądając się dookoła po tej najstarszej części Bogucina nie znajdziemy jednak zbyt wiele śladów zachowanych przedwojennych budynków. Gdzieniegdzie tylko stoją jeszcze nieco bardziej wiekowe zabudowania.




Skierujemy się teraz na południe i podążymy w kierunku Szpetala Górnego. Po prawej stronie ujrzymy asfaltową drogę prowadzącą do bogucińskiej dzielnicy Podlesie, przy której stoi figura Matki Boskiej.



Podejdźmy nieco bliżej i przyjrzyjmy się.






To bardzo ładna i duża figura, a w dodatku wiekowa - liczy sobie już 70 lat. Na mapie Królestwa Polskiego z 1843 roku widzimy, że w tym miejscu stał już wtedy krzyż lub jakaś figura (starszych figur czy krzyży próżno szukać - wszystkie zostały zniszczone przez Niemców w czasie okupacji). Tej zabytkowej figurze zdecydowanie przydałaby się już jakaś renowacja.

Droga do dzielnicy Podlesie



Podążymy teraz dalej w kierunku Szpetala. Przed nami zarysuje się obniżenie terenu, taki charakterystyczny "dołek". Ten odcinek jest bardzo nieprzyjemny i niebezpieczny dla pieszych i rowerzystów.





Wkraczamy teraz na teren dawnego folwarku Krzyżówka należącego do dóbr Bogucin. Po lewej stronie rozpościera się niewielki lasek.

Widok od strony Szpetala w kierunku Fabianek



Dawniej znajdował się tutaj młyn-wiatrak oraz karczma.


Widok z lasku w kierunku Fabianek




Widok w kierunku Szpetala


         To tutaj, na granicy Krzyżówek Boguckich i Szpetala Górnego w sierpniu 1920 roku, w czasie wojny z bolszewikami przebiegała polska linia obrony. Z racji znajdowania się w tym miejscu głównej drogi Lipno-Włocławek był to najsilniej umocniony pododcinek obrony. Składał się z pojedynczej linii okopów, trzech karabinów maszynowych rozstawionych po obu stronach drogi i zasieków z drutu kolczastego wzniesionych na przedpolu. Obsadzało go 120 żołnierzy dowodzonych przez por. Wincentego Rutowicza. 16 sierpnia, około godziny 11 pododcinek ten celnym ogniem piechoty odparł przeprowadzone wzdłuż szosy główne natarcie bolszewickiej 157. Brygady Strzelców pod dowództwem Gaja-Chana. Polska obrona została przerwana dopiero po uderzeniu bolszewików w jej najsłabszy odcinek w rejonie wsi Kolonia Grodzkie.

Obrona ta była przykładem wielkiego patriotyzmu i heroizmu. Ludzi było zbyt mało, dużo odcinków pozostawało nieobsadzonymi. Większość żołnierzy stanowili młodzi rekruci-ochotnicy wspomagani przez harcerzy i mieszkańców Włocławka. Tuż przed przybyciem bolszewików obsadzili niewykończone okopy w których z powodu deszczu, który spadł dzień wcześniej zalegało błoto. Mieli zbyt mało karabinów maszynowych i stosunkowo słabe wsparcie artyleryjskie z Włocławka. Do rąk dostali najczęściej austriackie karabiny Mannlicher wz. 1895 z niewielką ilością amunicji. Mimo słabszych sił, odcinek zlokalizowany w Krzyżówkach Boguckich zdołał jednak odeprzeć silne ataki nieprzyjaciela.
 
       Po tamtej linii obrony do dziś niewiele się zachowało. Gdzieniegdzie tylko uważny poszukiwacz może odnaleźć zarysy dawnych polskich okopów. Ziemia jednak z pewnością nadal pamięć o tamtych wydarzeniach przechowuje.

Garść łusek od karabinu Mannlicher wystrzelonych przez polskich obrońców na odcinku obrony w Krzyżówkach Boguckich w dniach 13-16 sierpnia 1920r.


Na biciach łusek widoczne daty produkcji.


      Pora teraz zawrócić i podążyć z powrotem w kierunku Fabianek. Po drodze możemy po obu stronach dostrzec z daleka zabudowania.

Z lewej strony zabudowania Podlesia:



Z prawej strony zabudowania Małej Chełmicy:




        Droga z Bogucina do Fabianek wygląda obecnie zupełnie inaczej niż dawniej. Pobudowane zostały chodniki, barierki, dodatkowe znaki i pasy. Gdy chodziłem do szkoły w Fabiankach droga ta była jeszcze wysadzana po obu stronach starymi drzewami. Miało to swój urok ale było bardzo niebezpieczne dla pieszych. Mniej więcej w tym miejscu w którym wykonano poniższe zdjęcie została śmiertelnie potrącona przez samochód moja koleżanka z klasy. Miałem wtedy jakieś 8 lat, wszystko wydarzyło się na moich oczach. Tamten widok i dźwięk towarzyszącego mu pisku hamulców i huku uderzenia wyrył się głęboko w mojej świadomości. Dlatego bardzo się cieszę, że obecnie jest tutaj o wiele bezpieczniej.




       W tym miejscu ponownie przeniesiemy się na chwilę do roku 1920. Wtedy to, w momencie przygotowywania polskiej linii obrony, do Bogucina został wysłany składający się z 10 żołnierzy oddział zwiadowczy, tzw. "czata". Zajęli oni stanowiska gdzieś w pobliżu miejsca w którym jesteśmy. Ich zadaniem było wypatrywanie nieprzyjacielskich jednostek, a w przypadku kontaktu bojowego poczęstowanie ich polskim ołowiem, a następnie odwrót na główną linie obrony. 

Rankiem 14 sierpnia polska czata dostrzegła od strony Fabianek pierwsze bolszewickie patrole z 15. Dywizji Konnej.

Widok w kierunku Kozłowa

Polacy otworzyli ogień zmuszając bolszewików do rozproszenia się i wycofania. Jeźdźcy pognali w kierunku Małej Chełmicy wkrótce ją zajmując oraz w drugą stronę, zajmując jedno ze wzgórz w Bogucinie. Do Fabianek zaczęły ściągać kolejne siły wroga wraz z artylerią. Polski oddział zwiadowczy, cały czas mocno się ostrzeliwując, po upływie półtorej godziny wycofał się na główną linię obrony.

W późniejszym czasie, gdy Bogucin wpadł w ręce bolszewików, wiele miejscowych dziewcząt zostało przez nich zgwałconych. Następnie mianowali oni je "siostrami miłosierdzia" i nakazali opiekować się rannymi kozakami. Później wiele takich „sióstr miłosierdzia” ze sobą uprowadzili.






       Teraz skręcimy w lewo i podążymy szosą bogucińską. Na samym wjeździe przywita nas krzyż, który został całkiem niedawny bardzo ładnie odnowiony.



      Ten Bogucin powstał około 1920 roku. Wtedy to tutejszy dziedzic z powodu kłopotów finansowych rozparcelował część swojej ziemi i odsprzedał ją mieszkańcom. W ten sposób wokół tzw. "drogi czereśniowej" powstała nowa osada. Przeniosła się tam większość bogucińskich gospodarzy.

Podążając teraz drogą w którą skręciliśmy ujrzymy nieco inny widok niż ten jaki zawsze do tej pory tutaj się malował. Wszystko za sprawą wybudowanego chodnika, który nadał Bogucinowi nieco "miejskiego" charakteru.
Do niedawna wyglądało to jeszcze tak:

Szosa bogucińska zimą 2011r.


Za łagodnym zakrętem naszym oczom ukaże się sklep spożywczy oraz remiza OSP Bogucin. Jest to swego rodzaju społeczne centrum miejscowości.






Budynek remizy został niedawno odnowiony i rozbudowany. Posiada między innymi dwa garaże na wozy pożarnicze oraz dużą salę dla wszelkiego rodzaju imprez.


Obok budynku stoi wieża z zamontowaną na górze syreną.



Druhowie z OSP Bogucin na tle budynku remizy przed przebudową, 2007r.

Ruszamy dalej



Ten sam widok co powyżej tylko 22 lata wcześniej (1994r.)

Widok w kierunku szosy głównej Lipno-Włocławek, 1994r.





        Jak widzimy, dawniej było tutaj o wiele mniej zabudowań. Przez te lata do Bogucina sprowadziło się wielu nowych mieszkańców, przeważnie z Włocławka i powstały całe nowe osiedla domków. Pamiętam, że gdy byłem mały szosą bogucińską stosunkowo rzadko coś przejeżdżało. Często z bratem wręcz bawiliśmy się na ulicy. Obecnie Bogucin coraz mniej przypomina już wieś.

Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że podczas kopania fundamentów do jednego z domków tego nowego osiedla wydobyto trochę wojennego złomu, m.in. lotkę od pocisku moździerzowego, którą miałem okazję dokładnie obejrzeć. Wyglądało to dokładnie tak jak ta na poniższym zdjęciu:


Oznacza to, że w czasie ostatniej wojny światowej w Bogucinie również coś się działo.


      Idąc dalej po prawej stronie mijamy hurtownię materiałów budowlanych, po czym docieramy do figurki Matki Boskiej.









       Obecną formę zyskała ona po przebudowie w 2006 roku. Wcześniej miała postać pojedynczej, wysokiej, kwadratowej kolumny na której stała figura, otoczonej przez mniejsze kolumny na których stały wazony z kwiatami. Całość ogrodzona była płotkiem z metalowych prętów. Po obu stronach figurki rosły duże sumaki oraz bukszpany. Niestety, posiadam jedynie fotografie z tamtych lat ukazujące figurkę od tyłu. Gdyby ktoś posiadał zdjęcie od frontu - napiszcie do mnie!

2001r.


2005r.

Jak widzicie, początkowo była ona beżowo-biała, a później zielono-biała. Z opowieści wiem, że dawniej stała w nieco innym miejscu, w pobliżu miejscowej kuźni. Nie była to jednak zbyt dobra lokalizacja - przyjeżdżający do kowala gospodarze przywiązywali swoje konie do jej ogrodzenia, co prowadziło do zanieczyszczania okolic figurki. Wtedy jeden z miejscowych gospodarzy, pan Kaczkowski dał kawałek swojego gruntu pod figurkę i została ona przeniesiona w obecne miejsce. Być może miało to miejsce w 1984 roku (taka data widnieje na tablicy). Starsi mieszkańcy na pewno wiedzą więcej na ten temat.

Spróbujmy jednak teraz jeszcze bardziej cofnąć się w czasie. W te okolice, do tego Bogucina figurka zawitała jeszcze przed wojną. Została tutaj przeniesiona ze starego Bogucina przy głównej szosie.

Całą historię tych przenosin opisał Jerzy Pietrkiewicz w jednym ze swoich opowiadań.









      Zanim ruszymy dalej mam dla was porcję historycznych fotografii Bogucina ze zbiorów Macieja Grzegorzewskiego. Pochodzą one głównie z lat 70-tych.

Okolice hurtowni mat. budowlanych "Panda", lata 70-te. Po prawej stronie widoczne zabudowania Wnukiewiczów, po lewej Kankowskich

Po prawej stronie widoczne od tyłu remiza oraz mleczarnia

Zabudowania Bogucina




      Idąc dalej w głąb Bogucina po prawej stronie dostrzeżemy boczną drogę. To również jeden z symboli tego jak Bogucin szybko się zmienia. Do niedawna była to zwykła droga żużlowa pełna dziur. Obecnie jest ładnie wybrukowana, a dodatkowo okolica ta została skanalizowana.



Jak widać, w Bogucinie żyją drwale z prawdziwego zdarzenia.


Jeśli podążymy tą drogą doprowadzi nas ona do lasu, a stamtąd trafimy dalej do bogucińskiej dzielnicy "Kozłowo". Koncentruje się ona wokół drogi gruntowej. Po lewej stronie jest las, a po prawej zabudowania.






Sam las boguciński jest bardzo ładny. Spotkamy tam pagórki, tereny podmokłe i leśne stawy.










Powrócimy jednak teraz do szosy bogucińskiej i podążymy nią dalej.



       Po prawej stronie ujrzymy ciąg domków pobudowanych zapewne w okolicach lat 70-tych, w formie słynnej "peerelowskiej kostki".

Jeden z pobliskich bogucińskich ogródków zdobi stare narzędzie rolnicze - relikt dawnego, wiejskiego charakteru Bogucina, który obecnie z roku na rok coraz bardziej zanika.





       Gdy dojdziemy do tego miejsca, po prawej stronie ukaże nam się pusty plac oraz mocno zarośnięty opuszczony budynek. Plac wykorzystywany jest obecnie przez kierowców TIR-ów do zawracania. Całość wygląda trochę jak wycinek z krajobrazu Czarnobyla. Budynek o którym wspomniałem to relikt minionej epoki, dawna siedziba Spółdzielczego Gospodarstwa Rolnego "Roldrób".




Ukryty wśród drzew napis "SGR Roldrób" nad wejściem do budynku

Obecnie jest to pustostan ograbiony całkowicie z wszystkiego co można było wynieść. Wejdziemy teraz do środka i zwiedzimy wnętrze. Należy pamiętać, że jest to teren prywatny i na ewentualną wycieczkę tam wybieracie się na własną odpowiedzialność. Dlatego też postaram się pokazać wam całość jak najdokładniej, abyście nie musieli sami się tam fatygować. Całość nie jest w żaden sposób zamknięta, nie ma również żadnych tabliczek ostrzegawczych.


Po wejściu do środka naszym oczom ukazuje się zakratowane okienko z napisem "kasa".


 
 
W pomieszczeniu za okienkiem na podłodze walają się różne stare dokumenty.



Po prawej stronie zobaczymy korytarz i schody na górę.




Po lewej stronie duże puste pomieszczenie.




Przejdźmy się teraz po pomieszczeniach znajdujących się wzdłuż widzianego wcześniej korytarza.

Toaleta

W całym budynku widać ślady świadczące o tym, że jego wnętrza nie są obce okolicznej młodzieży.



Wejdźmy teraz na górę.





Jedno z pomieszczeń zostało przez kogoś zagospodarowane na sypialnię. Czyżby ktoś udawał się tutaj na spoczynek po udanej libacji w obawie, że w domu żona go przepędzi?


Toaleta na górze




Korytarz na górze

       Pierwszy raz zwiedzałem ten budynek razem z bratem, gdy byliśmy jeszcze małymi smarkaczami. To była taka nasza pierwsza eksploracja jakiegoś opuszczonego budynku - emocje były niesamowite. Wtedy całość wyglądała zupełnie inaczej. W środku pełno było jeszcze starych mebli, biurek, walało się dużo papierów, książek, były stare telefony i jakieś blaszane centralki telefoniczne. Klimat był niesamowity.


W samym narożniku dachu w najlepsze rośnie sobie pewna brzoza.



       Podążając dalej drogą dostrzeżemy duży zakład przetwórstwa mięsnego.


Warto wiedzieć, że dzięki temu zakładowi nazwa Bogucina widnieje na przykład na toruńskiej starówce.



Zakładowy komin jest natomiast najwyższym obiektem w Bogucinie.



Za zakładem znajduje się poletko, gdzie według map topograficznych z lat 70-tych znajdowało się wysypisko śmieci. Pozostałością jest mały zarośnięty stawek przy lesie.



Podążając dalej drogą dojdziemy do dużej otwartej przestrzeni otoczonej drzewami. Dawniej nazywaliśmy to miejsce z bratem "stepami bogucińskimi". Kiedyś nie było tu jeszcze tych domków widocznych na poniższym zdjęciu i był tylko piękny step pośród lasów z przecinającą go polną drogą - bardzo urocze miejsce.



Czas jednak cofnąć się do głównej szosy bogucińskiej i podążyć nią dalej.


Podążając dalej szosą, po prawej stronie będziemy mijali zakład produkujący różne plastikowe skrzynki. Dawniej były tu garaże i warsztaty sprzętu ze Spółdzielczego Gospodarstwa Rolnego. Zerkając przez szpary betonowego ogrodzenia można było dostrzec różne traktory i kombajny. Zawsze lubiliśmy tam zaglądać z bratem gdy byliśmy mali.
 

Na placu, który kiedyś zajmowały maszyny rolnicze teraz stoją plastikowe skrzynki. Na zdjęciu również pluszak zawieszony tutaj przez jakieś dzieciaki w "Halloween".


Gdy byłem dzieckiem w budynku biurowym, tam gdzie teraz znajduje się portiernia wspomnianego zakładu znajdował się sklep z butami. Potem w opuszczonym budynku pozostał działający dzwonek do drzwi, który w dodatku po wciśnięciu się zacinał i cały czas dzwonił. Okoliczna dzieciarnia uwielbiała robić psikusy wciskając dzwonek i szybko uciekając.





Za zakładem napotkamy skrzyżowanie. Asfaltową drogą po lewej stronie podążymy później. Teraz jednak kontynuujmy prosto. Wkroczymy tym samym na obszar Wilczeńca Boguckiego. Po prawej stronie pojawi się ogrodzony krzyż, a po lewej tablica z ogłoszeniami.







 Idąc dalej i skręcając potem w las po lewej stronie możemy odnaleźć niemiecki schron z czasów II wojny światowej. Lokalizację krzyża oraz trasę do wspomnianego bunkra zaznaczyłem na poniższej mapce:




Bunkier znajduje się w zagłębieniu na skraju wzgórza na którym rośnie młody lasek. W okolicznych lasach znajduje się mnóstwo tego typu żelbetowych schronów. Jeśli chcielibyście pobawić się w ich odnajdowanie, koniecznie obejrzyjcie moją mapę z naniesionymi lokalizacjami poszczególnych obiektów:

Mapa umocnień







Cofnijmy się teraz do Bogucina, tam gdzie mieliśmy możliwość skręcenia w lewo i pójdźmy właśnie tą drogą.



Miniemy mały stawek z wystającym z jego brzegu pniem. To pozostałość po wierzbie, która zwieszała się nad tym bajorkiem. Dawniej były tutaj nawet ryby, bo jako dziecko widywałem tu ludzi z wędkami.








Dalej, w miejscu gdzie droga przed nami będzie zagłębiała się w las, po prawej stronie, przy wjeździe do gospodarstwa napotkamy kasztanowce. Gdy ja i mój brat byliśmy mali lubiliśmy tu przyjeżdżać rowerami i zbierać leżące na ziemi kasztany.




Tuż obok przy drodze stoi krzyż.



Podążając dalej drogą i przechodząc przez las znajdziemy się w Osieku Boguckim. Tam, na skraju lasu, po prawej stronie drogi dostrzeżemy tablicę informacyjną:

 



       Informuje ona nas o tym, że w tym miejscu znajduje się cmentarz ewangelicko-augsburski z przełomu XIX i XX wieku. Jest to jeden z reliktów dawnych czasów, kiedy to tereny w okolicach Wisły były zamieszkiwane przez osadników niemieckich zwanych też "Olędrami". Do dnia dzisiejszego ze cmentarza niewiele się zachowało - kilka nagrobków i tablic z inskrypcjami. W naszych okolicach jest więcej tego typu cmentarzy. Niestety dla wszystkich z nich los nie był zbytnio łaskawy. Po wojnie, na fali nienawiści do wszystkiego co niemieckie były one masowo dewastowane i rozgrabiane. W kolejnych latach, obojętne dla wszystkich i stopniowo zapominane zarastały krzakami. W ostatnich latach sytuacja wokół nich zaczęła się jednak zmieniać. Dzięki działaniu różnych stowarzyszeń i organizacji wiele z nich zostało z pomocą wolontariuszy uporządkowanych, odkrzaczonych i opisanych odpowiednimi tablicami informacyjnymi. Jak jednak widać powyżej, tablica z Osieka Boguckiego padła już ofiarą jakichś wandali, którzy ją połamali. Na szczęście jakiś dobry człowiek poskładał ją z powrotem.









       Tutaj nasza wycieczka dobiega końca. Mam nadzieję, że każdy znalazł tu dla siebie coś interesującego i być może dowiedział się czegoś nowego o historii naszych okolic. Jak zawsze czekam na wasze komentarze i opinie - być może coś by trzeba gdzieś poprawić albo dodać. Pozdrawiam wszystkich czytelników!



1 komentarz: